aaa4
Dołączył: 13 Gru 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:52, 14 Kwi 2017 Temat postu: wioska irysa |
|
|
-Milo cie znowu widziec, Bleysie Ahrens. Jesli potrzebne ci informacje, biblioteka znajduje sie na dole.
I tak tez bylo.
Bleys zjechal winda do sutereny, gdzie miescila sie oficjalna biblioteka Izby. Mogl tam wejsc dzieki swojej plakietce. Pomieszczenie bylo rozlegle i mialo nisko wiszacy strop - wygladalo tak, jakby wydrazono je w betonie tworzacym fundamenty Izby. Siedzacy za biurkiem mezczyzna w srednim wieku, z szopa siwych wlosow na glowie oraz z patriarchalnym usmiechem wspanialomyslnego dziadka przyklejonym do twarzy, dal mu egzemplarze Biuletynu Izby z ostatnich trzech miesiecy.
Bylo tego niewiele wiecej niz arkusz z kazdego dnia, odnotowujacy sprawy toczace sie w samej Izbie i w jej komitetach. Sadzac z tego, co Bleys czytal, wokol ustawy o Core Tap bylo bardzo duzo zamieszania. Do komisji i z komisji, na obrady, z powrotem do komisji, a z niej ponownie do Izby. Generalnie, caly czas cos sie dzialo. Relacje byty oszczedne w stopniu, ktory zblizal sie do stenograficznego zapisu i nie powiedzialy mu nic o samej ustawie, natomiast wiele o jej przemieszczaniu sie - chociaz nawet gdyby doszlo do ostatecznego glosowania, to podano by tylko liczbe jej zwolennikow i przeciwnikow.
Czlonkow Izby, ktorzy podczas posiedzen glosowali tak lub nie, nie wymieniano z nazwiska.
Nawet sama ustawe okreslal tylko numer - 417B.
Post został pochwalony 0 razy
|
|